Pisma św. Anieli - Wstęp
Pisma, które Aniela zostawiła Towarzystwu św. Urszuli: Reguła, Testament oraz Rady, są od dawna obiektem badań, ale stale nasuwają jeszcze wiele pytań. Przedmiotem kontrowersji był problem zarówno autorstwa, jak i czasu powstania tych pism. Wielokrotnie drukowane, do dziś nie mają jeszcze wydania w pełni krytycznego.
Aniela Merici wszystkie wymienione pisma podyktowała w formie listów swemu sekretarzowi Gabrielowi Cozzano. W czasach rozwiniętej retorycznej sztuki dyktowania listów (ars dictandi) taka forma przekazu nie wykluczała autorstwa osoby dyktującej. Zresztą znane nam utwory samego Cozzano, pisane językiem zawiłym i rozwlekłym, pełnym powtórzeń i słów niekiedy rażących szorstkością, różnią się całkowicie swoim stylem od jasnego, przejrzystego i obrazowego sposobu wyrażania się Anieli, od jej języka tchnącego głębokim pokojem i życzliwością.
Stwierdzenia świadków życia Anieli podkreślających jej głęboką znajomość Pisma św. i dzieł Ojców Kościoła, nabytą poprzez własną lekturę i rozważania tych ksiąg, także potwierdzają jej autorstwo.
Mamy ponadto świadectwo samego Gabriela Cozzano, który podkreśla kilkakrotnie, że autorką Reguły jest Aniela, on zaś ograniczył się tylko do spisania tego, co zostało podyktowane.
Pisma Anieli Merici są w swojej formie podporządkowane retorycznej „ars epistolandi”, czyli sztuce pisania listów, rozwiniętej i przestrzeganej szczególnie w dobie renesansu we Włoszech. Według jej reguł list składał się z „salutatio, narratio i conclusio” (pozdrowienia, opowiadania i zakończenia). „Salutatio” jako wyraz afektu do adresata wymienia go, podając także imię piszącego (w Radach i Testamencie Aniela określa siebie jako: „Siostra Aniela, niegodna służebnica Jezusa Chrystusa"). Adresatkami są w Regule: „Umiłowane córki i siostry Towarzystwa św. Urszuli”; w Radach -mistrzynie-przełożone Towarzystwa (colonelli); w Testamencie - grupa imiennie wymienionych matek Towarzystwa. W zakończeniu Testamentu i Rad jest błogosławieństwo udzielone adresatkom: „In nomine Patris et Filii et Spiritus Sancti”. Takiego zakończenia brak w Regule, choć i ona, mimo iż stanowi dokument prawny, zawiera wstęp, brzmiący jak list, skierowany do córek przez kochającą matkę.
Forma listu ułatwiała przemawianie bezpośrednie i żywe. Styl Anieli jest prosty i jasny, urozmaicony obrazowymi porównaniami, które świadczą o jej bystrej obserwacji przyrody i ówczesnego życia wypełnionego wojennym zgiełkiem i niebezpieczeństwami. Często pojawiają się u niej słowa Pisma św., zwłaszcza Nowego Testamentu. Ta „biblijność" języka była cechą współczesnych Anieli mistyków, teologów, kaznodziejów. Cytaty z Pisma św. wprowadza Aniela słowami: „Jak pisze Ewangelia”, „jak mówi Prawda”, ale nieraz trudno oddzielić jej własne słowa od czerpanych z Biblii. Cytowane przez nią zdania z Pisma św. bywają niekiedy niedokładne, łączą różne fragmenty w jeden cytat, co sprawia wrażenie przywoływania ich z pamięci w trakcie dyktowania. Przyswajanie sobie tekstów biblijnych na pamięć było cechą charakterystyczną ludzi współczesnych Anieli. Myślano i pisano słowami Biblii.
Zaznacza się również u Anieli znajomość pism Ojców Kościoła, zwłaszcza Augustyna i Hieronima. Z pism Hieronima, który opiekował się w Rzymie w IV w. dziewicami i wdowami oddanymi Bogu, ale pozostającymi w świecie, czerpała Aniela zapewne natchnienie przy tworzeniu Towarzystwa św. Urszuli. Wiele w jej pismach jest również podobieństw do myśli św. Franciszka z Asyżu, niektóre zaś zwroty przypominają też Traktat doskonałości Katarzyny ze Sieny. Schemat rozdziałów pierwotnej Reguły Towarzystwa św. Urszuli wyraźnie nawiązuje, jak wspomniano, do reguły tercjarzy.
Pisma Anieli Merici stanowią interesujące źródło historyczne, odzwierciedlające ducha epoki, w której powstały: m. in. dają wyraz troski Anieli o obronę autorytetu Kościoła, zagrożonego wystąpieniem Lutra, o katolicką naukę o spowiedzi i komunii św., o poście, o kulcie Matki Boskiej i świętych, a także o ideał ewangelicznego ubóstwa, posłuszeństwa i czystości, jako istotnych składników życia w pełni według przykładu Chrystusa. Pisma te są ponadto źródłem do poznania pierwotnej organizacji powołanego przez Anielę Towarzystwa św. Urszuli, którego struktury ulegały już za życia założycielki, a także po jej śmierci różnym przemianom. Było to zresztą zgodne ze wskazówką samej Anieli: „Jeżeli stosownie do czasów i potrzeb trzeba będzie coś nowego rozporządzić lub wprowadzić pewne zmiany, należy to czynić roztropnie i po zasięgnięciu dobrej rady” (Legat ostatni). Pisma te są wreszcie źródłem poznania duchowości, jaką Aniela Merici pragnęła przekazać swoim córkom, oraz jej głębokiej myśli pedagogicznej, tchnącej chrześcijańskim humanizmem.
Bezsporność autorstwa Reguły poświadcza kilkakrotnie Gabriel Cozzano: „Została ona spisana moją własną ręką, a także układ jej jest moim dziełem. Ale treść została podyktowana przez Ducha Świętego za pośrednictwem założycielki” (Dichiarazione, Processus, 341, f. 973v). Nieco dalej dodaje: „Pewnego dnia powiedziała mi [Aniela], że Regułę tę pisaliśmy wspólnie, lecz zaświadczyć mogę, że nie ma tam nic mojego, prócz tego, że służyłem jej piórem, starając się jak najwierniej oddać jej święte słowa i nauki” (Dichiarazione, Processus, 341, f. 974r). Cozzano wyjaśnia także, dlaczego w Regule, w przeciwieństwie do Testamentu i Rad, gdzie Aniela mówi od siebie i wprost przedstawia się adresatom, zabrakło jej imienia: „Ona sama była założycielką tego wielkiego dzieła, ona matka prawdziwa, która zrodziła swe córki w Słowie Prawdy i we Krwi Jezusa Chrystusa. Ale w liście wstępnym, który zleciła mi napisać, nie chcąc wyróżniać się wśród innych, zażądała, bym przemilczał jej imię. Uczyniła to z pokory, a może z innych jeszcze względów, ukrytych wśród Bożych tajemnic” (Dichiarazione, Processus, 341, f. 972v). W owym liście wstępnym, o którym tu mowa, Cozzano napisał, że Reguła powstała: „dzięki współdziałaniu wielu mądrych i znających się na rzeczy osób, zwłaszcza najstarszych i najbardziej doświadczonych dziewic Towarzystwa” i w ten sposób ukrył imię Anieli wśród jej pierwszych towarzyszek, redagował bowiem ów list jeszcze za jej życia. Natomiast po śmierci Anieli, czując się zwolnionym z nałożonego nań polecenia podyktowanego pokorą założycielki, z całą mocą podkreślił w tekście Dichiarazione jej autorstwo.
Reguła skierowana była do „umiłowanych córek i sióstr Towarzystwa św. Urszuli”. Zręby jej powstały zapewne już ok. 1532 r., a tekst Aniela stale ulepszała aż do ostatecznego zatwierdzenia przez wikariusza generalnego Brescii w 1536 r. O zredagowaniu Reguły przed datą oficjalnego założenia Towarzystwa, tzn. przed 25 listopada 1535, świadczą słowa Carlo Donedy (1701-1781), biografa Anieli Merici mającego dostęp do archiwum urszulanek w Brescii przed zniszczeniem i rozproszeniem dokumentów w czasie wojen napoleońskich. Doneda pisał: „W archiwum Towarzystwa znajduje się mała książeczka z następującym napisem: „1535. Dnia 25 listopada. W tę księgę wpisane są wszystkie dziewice, które wstępują do Towarzystwa św. Urszuli, zbierają się w piątek, by przyjmować komunię św. a w ostatnią niedzielę miesiąca, by wysłuchać czytania Reguły św. Urszuli”. Tekst tej Reguły musiał więc być napisany przed przytoczoną przez Donedę notatką, czyli przed 25 listopada 1535. Widział on także oryginał Reguły i zaświadczył o zmianach wprowadzanych do jej tekstu poprawianego przez Anielę. Bardzo istotne jest świadectwo Cozzano, że czyniła to wspólnie z pierwszymi urszulankami „omawiając z nimi Regułę, pytając o ich zdanie i bardzo je ceniąc, tak że mówiła potem, iż nie sama, lecz razem z nimi tę Regułę ułożyła, a czyniła to jak prawdziwa przyjaciółka i córka Boga, który za to, co zdziałał w człowieku z jego pozwoleniem, nagradza go, jakby człowiek sam to wszystko uczynił” (Dichiarazione, Processus, 341, f. 974r). Dowodem współpracy przy redagowaniu Reguły są również przytoczone wcześniej słowa Cozzano zapisane we wstępie Ad lettore: „Reguła powstała dzięki współdziałaniu mądrych i znających się na rzeczy osób". Do grona współpracujących z Anielą przy redagowaniu tekstu można zapewne zaliczyć wspomnianego przez Cozzano doktora praw, kanonika katedry w Brescii, Andrea Dusino. Z nim to właśnie Cozzano, jak relacjonuje, udał się do Lorenzo Muzio z przepisanym tekstem Reguły i petycją o jej zatwierdzenie. Lorenzo Muzio „czytając Regułę często mówił zdumiony: jest napisana z głębokim wyczuciem” (Processus, 341, f. 973v).
Oryginał Reguły nie zachował się. Prawdopodobnie przekazany został Św. Kongregacji Rytów razem z innymi pismami Anieli Merici przesłanymi z Brescii w związku z rozpoczęciem procesu kanonizacyjnego. Śladem tego jest zachowany w Aktach procesu (Summarium Additionale) dokładny opis przesłanego do Rzymu egzemplarza zatytułowanego Regola della Compagnia di s. Orsola. Opis ten wskazuje na daleko idące podobieństwo zaginionego egzemplarza oryginału lub bardzo bliskiej mu kopii z niedawno odkrytym w Mediolanie rękopisem Reguły.
Reguła rękopiśmienna przechowywana w Biblioteca Trivulziana (cod. 367), zatytułowana Regola della Compagnia di Sant' Orsola jest papierowym kodeksem z XVI w. w pergaminowych okładkach (19,8 x 13,6 cm).
Tekst Reguły poprzedzony jest przedmową - listem do Czytelnika (Ad lettore) i spisem rozdziałów. Składa się z Prologu: Do ukochanych córek i sióstr Towarzystwa św. Urszuli, oraz 11 rozdziałów. Cały tekst pisała jedna ręka. Znalazły go i opublikowały L. Mariani, E. Tarolli i M. Seynaeve (Angela Merici. Contributo per una biografia, Milano 1986).
Wstęp Ad lettore i Reguła wyraźnie różnią się pod względem stylistycznym. Ten pierwszy żywo przypomina język trzech znanych nam pism Gabriela Cozzano. Autor we wstępie utożsamia się z Towarzystwem, pisząc „nasze nowe Towarzystwo”, „chcemy, by ta Reguła”, „zgodnie z naszym prawem”. Ale najważniejsze, że Cozzano sam wskazał na siebie, pisząc już po śmierci Anieli: „W liście wstępnym, który zaleciła mi napisać, nie chcąc wyróżniać się wśród innych, zażądała, bym zamilczał jej imię” (Dichiarazione, Processus, 341, f. 974 r). Odnaleziony rękopis zawiera ten właśnie list wstępny, w którym imię Anieli ukryte zostało wśród „mądrych i znających się na rzeczy osób, dzięki którym Reguła powstała”. Wstęp Cozzano daje cenne wskazówki dotyczące początków Towarzystwa i samej Reguły, dlatego przytaczamy jego tekst w całości:
„Do Czytelnika. Jest rzeczą normalną, że każdy człowiek powinien dążyć do połączenia się z początkiem i źródłem swego bytu. I nie tylko powinien tego pragnąć, ale również ze wszystkich sił szukać i znajdować te wszystkie drogi i środki, dzięki którym łatwiej może dotrzeć do pożądanego celu. A kto tego nie czyni, musi uchodzić za kogoś, kto wybrał i podjął już nie prawdziwą drogę, prowadzącą do zbawienia i pożądanego portu pokoju, ale drogę wiodącą każdego do potępienia.
Z tej to przyczyny wiele dziś w naszym świecie ludzi, którzy pragną niebieskiej ojczyzny, i nie mniej takich, którzy znajdują najlepszą drogę prowadzącą do niej i chcieliby nią postępować. Widzą oni z jednej strony, że życie małżonków jest nie tylko nikczemne i pełne udręki, ale - co więcej -dostrzegają, że w ogóle dzisiaj nie jest ono takie, jakim chciał je mieć Bóg w prawdziwej małżeńskiej czystości, staje się natomiast nierządem uprawianym pod pozorem małżeństwa. Z drugiej strony zauważają, że słabnie do pewnego stopnia wstrzemięźliwość wielu zakonników, że odeszli od zwyczajów i reguł pierwszych założycieli. Z tego powodu zmuszeni są niejako do obrania drogi pośredniej. Nie wstępując więc ani do klasztoru, ani nie wiążąc się małżeństwem, decydują się prowadzić życie pobożne i zbawienne, jakby jakiś głos prawdy powiedział im w sercu: „trzymajcie się tej drogi pośredniej, albowiem również cnota stoi w środku”, jak powiada przysłowie: „et medium tenuere beati” [święci trzymali się drogi pośredniej].
Ten pośredni sposób życia wydaje się tym bardziej godny i właściwy, że jest obrazem i jakby iskrą życia pierwotnego Kościoła. Nie było jeszcze wówczas klasztorów, lecz wszyscy żyli po chrześcijańsku we własnych domach. Wszyscy byli zjednoczeni duchem i zgodni w uczuciach. Znali się wzajemnie jako prawdziwi żołnierze walczący pod sztandarem krzyża i Jezusa Chrystusa; byli gotowi raczej umrzeć niż uczynić coś, co byłoby niegodne ich Króla, podobnie jak to ma miejsce w tym naszym nowym Towarzystwie.
I kto wie, czy nie jest to od Boga dany początek reformy Kościoła, reformy, która jak przepowiedziano, wkrótce nadejdzie.
Zaprawdę, jakaż może być większa reforma Kościoła i czyż może istnieć inna niż odnowa ducha oraz poprawa życia wedle czynów i prawd wiary, którą Apostołowie, pierwsi założyciele, zaszczepili w sercu świata?
A dusze większości członków tego Towarzystwa tak rozpaliły się pragnieniem służenia Bogu, że podporządkowały miłość wszystkiego, co jest na tym świecie, pożądaniu dóbr niebieskich. Mają one tak silne i przez Wieczną Prawdę umocnione serca, że gotowe są raczej umierać tysiąc razy na dzień niż w jakiś sposób obrazić swego Stwórcę. Dlatego już nie wiem, kto może być tak głupi i ograniczony, że nie pojmuje wartości i pożytku tego chwalebnego życia.
Nie ma tu naprzykrzania się i niewygody dla kogokolwiek; ani ojciec, ani matka nie smucą się z powodu oddzielenia od swoich córek: są pewni ich czystości, cieszą się ich świętością, przez ich przykład stają się lepsi. Nie troszczą się ani o posag, ani o inne rzeczy. Nie trzeba budować klasztorów; mieszkańcy miasta się radują, ono samo zaś uszlachetnia się.
Czy widać tu coś, co miałoby być złe? Te siostry są gotowe dobrze czynić wszystkim, być posłuszne każdemu, dopóki nie jest to przeciwne czci Boga.
Pragną wszystkiego, co słuszne, gardzą tym, co niecne, a dla prawdziwego dobra wspólnego gotowe są oddać własne życie.
Nie wprowadzają żadnych nowości, dążą jedynie do tego, ażeby odnowić siebie i innych swoim dobrym przykładem i zachętą do (zachowywania) dawnych wartości i obyczajów wszczepionych niegdyś przez Ducha Świętego w serca pierwszych chrześcijan.
Żarliwe są we wszystkim, co dobre, pełne życia i radości. Promieniują miłością spraw boskich. Kto byłby więc tak zawistny i złej woli, by przeciw temu odważył się lekkomyślnie otworzyć usta? Czyż nie powinien raczej prędko przemienić swój gorzki jad w życzliwą miłość, a przynajmniej zamilknąć w swej podłości, widząc, że nie może bez własnej wielkiej szkody wydobyć ze wstrętnych swych ciemności na światło dzienne jakiegoś zgorszenia? Lecz nie tu miejsce, ażeby głosić pochwałę tego świętego Towarzystwa. Innym razem, jeśli Bóg pozwoli, będziemy opiewać jego cnoty, ażeby na całym świecie rozbrzmiewała jego chwała. W tej chwili chcemy powiedzieć jedynie, że powstałe Towarzystwo okazało się konieczne, nie tylko dobre i pożyteczne, a przynosi ono nową drogę i regułę niezawodną, tak że osoby, które za nią pójdą, mogą być pewne, iż podążają w dobrym kierunku, tym bardziej, że jeszcze jest wiele innych osób, które poruszone sławą i cnotami pierwszych członkiń Towarzystwa pragną przyłączyć się oraz pozostawać pod ich przewodnictwem i w posłuszeństwie.
Zatem, dzięki współdziałaniu wielu mądrych i znających się na rzeczy osób, zwłaszcza najstarszych i najbardziej doświadczonych dziewic Towarzystwa, z Bożą pomocą, ułożone zostały te krótkie ustawy. Chcemy, żeby nazywały się one Regułą Towarzystwa św. Urszuli, dlatego że przede wszystkim powinny jej przestrzegać dziewice, które wpisały swe imiona do tego Towarzystwa. Nie oznacza to jednak, że wyklucza się jako naśladowców i zwolenników także wszystkich innych, którzy chcą tę Regułę zachowywać, nawet jeśli nie w całości, a tylko w części, tak jak zechcą i potrafią, i jak się do tego zobowiążą. Albowiem zaprasza się tu i serdecznie wzywa wszystkich: mężczyzn i kobiety, wielkich i małych, młodych i starych.
Przychodzą tutaj wdowy zachowujące czystość, żonaci żyjący wstrzemięźliwie, grzesznicy, którzy się nawrócili. Przychodzi tu każdy, kto pragnie ku niebu skierować swe kroki. Albowiem im będą liczniejsi, tym większa radość, tym pełniej przebywać będzie wśród nas Pan nasz Jezus Chrystus i tym silniej się objawi Jego moc i potęga.
Wszelako, jak to otwarcie oświadczam, nikt niech nie sądzi, że Regułę nakłada się pod grzechem. Nie ma tutaj bowiem praw o sile zobowiązującej, lecz tylko rady płynące z miłości. Każdego zachęca się i zaprasza do wspaniałości ciężaru zobowiązania.
Jeżeli któraś wpisała swe imię do Towarzystwa, a potem obudzi się w niej pragnienie wystąpienia i powrotu do życia mniej wzniosłego, nie popełnia grzechu przeciw jakimś naszym prawom i obowiązkom. Niech jednak zastanowi się, czy właściwą i rozsądną rzeczą jest wejść na wyżyny, by potem schodzić w dół, opuścić to, co lepsze, by wracać do gorszego. I jeszcze, czy niestałość zasługuje na pochwałę czy na naganę? A przy tym niech zlęknie się tych słów Ewangelii: „Nemo ponens manum ad aratrum et respiciens retro, aptus est regno Dei” [Nikt, kto przykłada rękę do pługa, a ogląda się wstecz, nie nadaje się do Królestwa Bożego, Łk 9, 62]. Niech przypomni sobie również to, co czytamy o żonie Lota, która obejrzawszy się za siebie zamieniła się w słup soli, tzn. stała się całkowicie pozbawiona jakichkolwiek dobrych owoców.
Tak więc jak każdego poucza się o pięknie tego życia, tak też nikomu nie radzi się wstępować [do Towarzystwa], by potem odejść. O wiele lepiej byłoby w ogóle nie wstępować.
Na koniec oznajmia się, że w naszej intencji ta Reguła jest w tym stopniu dobra i prawomocna, w jakim się okaże słuszna i zgodna z zaleceniami oraz wolą świętego Kościoła, pod tym zaś względem potwierdzona przez naszego pasterza biskupa, a potem także (jeśli to będzie potrzebne) przez papieża.
Dlatego chcemy prosić każdego - na miłosierdzie Boga - by nie stawiał zuchwale i lekkomyślnie zarzutów temu Towarzystwu ani Regule. Wpierw niech dobrze się przyjrzy oraz rozważy jej wartość i przydatność. Z tym, kto tak postąpi, niech zawsze będzie błogosławieństwo Ducha Świętego. Ale jeśli zechce postąpić inaczej, niech wie, że na próżno walczy przeciw Niebu. Pozdrawiam".
Ta właśnie przedmowa, która jest w rękopisie triwulcjańskim, była również w egzemplarzu Reguły opisanym w Aktach procesu kanonizacyjnego Anieli, z tym, że zapewne z powodu braku pierwszych kart kodeksu przysłanego z Brescii do Rzymu jako incipit przedmowy podano w opisie słowa: „Ogni cosa raggionevole volendo” (Pragną wszystkiego, co słuszne) znajdujące się w środku przetłumaczonego wyżej wstępu Ad lettore.
W trzecim rozdziale rękopiśmiennej Reguły dodano interpolację z nakazem obowiązku noszenia skórzanego paska, co świadczy o tym, że odpisu dokonano po 11 XII 1545, tzn. po dacie wydania tego przepisu przez Lukrecję Lodrone. Z pozostawienia zaś przez kopistę w tekście Cozzano słów świadczących o oczekiwaniu na aprobatę papieską można wnioskować, że kopia powstała przed 14 IV 1546, a więc przed ogłoszeniem bulli Pawła III zatwierdzającej Regułę św. Anieli.
Nie tylko incipit wstępu Ad lettore, ale także inne incipity i explicity egzemplarza opisanego w Summarium Additionale odpowiadają znalezionemu rękopisowi. W obu wypadkach brak także na końcu dokumentów kościelnych zatwierdzających Regułę, które wydane zostały razem z tekstem drukowanym przez Turlino w 1569 r.
Kopia odnaleziona w Biblioteca Trivulziana jest zatem na pewno bliska oryginałowi, a powstała prawdopodobnie w 1545-46 r. Różni się od późniejszego druku Reguły także i tym, że rękopis zachował archaiczne formy języka włoskie go, jakim mówiono w okolicach Brescii w czasach Anieli Merici.
Reguła drukowana nosi tytuł Regola della nova Compagnia di Santa Orsola di Brescia, per laquale si vede come si habianno a governar vergine de detta Compagnia accioché vivendo christianamente possiano dopo la lor morte fruir i beni di vita eterna (Reguła nowego Towarzystwa św. Urszuli w Brescii, która podaje, jak winny zachowywać się dziewice Towarzystwa, aby żyjąc po chrześcijańsku mogły po śmierci radować się dobrami życia wiecznego). Wydana została w Brescii w drukarni Damiana Turlino bez daty. Zachowały się trzy egzemplarze tego druku: pierwszy, znajdujący się w Biblioteca Quiriniana w Brescii, odnalazła w 1932 r. M. Cecylia Łubieńska OSU i wydała go w oryginale i tłumaczeniu na język polski, przywracając w ten sposób Regułę Anieli dziedzictwu urszulańskiemu. Drugi egzemplarz druku przechowywany jest w Biblioteca Vaticana, a trzeci w British Museum. Ten ostatni zawiera ważną notatkę rękopiśmienną: "Nell'anno 1569, come consta del Libro de Conti nell'Archivo di S. Orsola di Bresica, fol. 73 tergo". Pozwoliło to Teresie Ledóchowskiej OSU uzupełnić datę wydania, o której, jak wynika z notatki, wspominała zaginiona księga rachunków Towarzystwa.
W wersji drukowanej nie umieszczono wstępu Gabriela Cozzano Ad lettore, którym poprzedzona jest Reguła rękopiśmienna. Tekst druku zaczyna się od spisu dwunastu, a nie jedenastu rozdziałów. Prolog, będący listem Anieli do jej córek i sióstr, potraktowano bowiem jako rozdział pierwszy. Natomiast po ostatnim - O zarządzie, wydano - jak wspomnieliśmy - dokumenty kościelne: Lorenza Muzio z 8 VIII i 17 IX 1536 r., Piotra Feretti z 1545 oraz Aurelio Durante z 20 IV 1546 r.
W stosunku do omówionego wyżej tekstu rękopiśmiennego Reguły, w druku zmodernizowano ortografię, poprawiono styl i wiele wyrażeń, a nawet całych zdań, uznając je zapewne za zbyt spontaniczne. Osobie, która tekst przygotowywała do druku, wyraźnie chodziło o nadanie mu bardziej prawniczego charakteru. Jest więc druk opracowaniem pierwotnej wersji Reguły Towarzystwa. Ale, mimo że oba teksty dzieli 20 lat, zmiany nie dotyczą istotnej treści.
Istnieje jeszcze trzecia kopia, wpisana szesnastowiecznym pismem do Secondo Libro Generale, księgi, która powstała ok. 1572 r., a była kontynuowana jeszcze w w. XVII. Tekst jest odpisem z druku Turlino, jak wskazuje na to pozbawione sensu zdanie powstałe na skutek opuszczenia linijki tekstu drukowanego.
Zależność zachowanych kopii Reguły można przedstawić następująco:
Oba te teksty Aniela również podyktowała swemu sekretarzowi Gabrielowi Cozzano. Przesłane do Rzymu oryginały nie zachowały się. Ich kopie wpisano do Akt kanonizacyjnych. Są one uwierzytelnione i służyły jako podstawa ostatnich wydań. Odpisy zarówno Arricordi (Rad), jak i Testamentu, znajdują się wraz z Regułą także we wspomnianej Secondo Libro Generale, ale w porównaniu z kopiami tych pism w Aktach kanonizacyjnych Anieli ortografia w obu tekstach jest już zmodernizowana. Testamento della Reverenda madre Suor Angela di Brescia wydany został ponadto w 1574 r. przez dziedziców Turlino w Brescii. Zarówno w Secondo Libro Generale, jak i w wymienionym druku Legat VIII Testamentu jest dłuższy niż w kopii z Akt kanonizacyjnych. Zawiera bowiem tekst dotyczący przyjaźni napisany w oparciu o cytaty z pism św. Ambrożego, św. Augustyna i Seneki. Wydaje się, że jako otwarty trzeba pozostawić problem, czy kopista wpisując Testament do Akt kanonizacyjnych nie przepisał tego Legatu w całości, czy też jest to późniejsza interpolacja. Z jednej strony, ze względu na wielką cześć dla słów św. Anieli wśród jej córek, możliwość takiej interpolacji Testamentu wydaje się mało prawdopodobna, a z drugiej strony, bardzo dokładny sposób przytaczania tytułów dzieł wymienionych autorów, z podaniem także numeru księgi, różni się od sposobu cytowania przez Anielę.
Teksty Rad i Testamentu bywały włączane do wydawanych w XVII-XX w. konstytucji urszulanek, miały więc w ciągu tych wieków wpływ na ich duchowość, myśl pedagogiczną i zasady wychowywania, w przeciwieństwie do pierwotnej Reguły, która - jak wspomniano - uległa zapomnieniu, a „odkryta” została na nowo dopiero w XX w.
Trudno ustalić kolejność powstania Rad i Testamentu. A. Faller przypuszcza, że Legaty, zwrócone do matek Towarzystwa św. Urszuli, mogła Aniela podyktować tuż po swoim wyborze w 1537 r. na przełożoną generalną. W źródłach nie ma jednak danych, które pozwoliłyby dokładniej ustalić czas powstania tych pism. Zarówno Testament, jak i Rady, mają charakter listów pożegnalnych matki, która - uderza to zwłaszcza w Radach - przemawia do swoich córek już jakby z drugiego świata: „Wiedzcie bowiem, że teraz żyję pełniej niż wówczas, gdy przebywałam na ziemi, jaśniej widzę i bardziej cenię dobro, i miłuję dobre uczynki, które nieustannie spełniacie. Teraz też chcę i mogę więcej wam pomagać i czynić dobrze na wszelki sposób” (Rady, Wstęp); „Powiedzcie im jeszcze, że teraz żyję pełniej niż wówczas, gdy patrzyły na mnie oczyma ciała, że lepiej je teraz widzę i znam. Więcej też mogę i bardziej pragnę im pomóc. Że jestem ciągle wśród nich z Tym, który mnie miłuje, a raczej z Tym, który miłuje nas wszystkie” (Rada V).
Testament ma formę listu adresowanego imiennie do dziewięciu matek Towarzystwa św. Urszuli. Składa się z pozdrowienia (salutatio), 11 legatów (narratio) oraz zakończenia błogosławieństwem (conclusio). Słowa Anieli: „ponieważ wkrótce opuszczę to życie”, „teraz odchodzę”, sugerują napisanie Testamentu w przeczuciu zbliżającej się śmierci.
Formę listu, zaadresowanego do mistrzyń, mają także Rady (Arricordi che vanno alli colonelli). Poprzedzone są pozdrowieniem, złożone z 9 rad i także zakończone błogosławieństwem. List zawiera matczyne napomnienia, zalecenia, wskazówki. Tak bowiem należy rozumieć użyte po włosku określenia: „arricordi” i „precetti”.
Pierwsza Niedziela Adwentu zaprasza nas do czuwania – uważnego, pełnego nadziei oczekiwania na przyjście Pana. W dzisiejszej Ewangelii ( Łk 21, 25-28. 34-36 ) Jezus mówi o znakach, które poprzedzą Jego powrót: o poruszeniu nieba i ziemi, o trwodze ogarniającej narody. Ale te znaki nie mają nas przytłoczyć. Dla wierzących są przypomnieniem, że Pan jest blisko – że nadchodzi Ten, który przynosi zbawienie.
Trzeba słuchać rad i natchnień,
które Duch Święty nieustannie wzbudza
w sercach naszych.
św. Aniela Merici