logo

Pisma św. Anieli - Testament

Aniela Merici, PISMA - REGUŁA. RADY. TESTAMENT

Tłumaczenie, wstęp i opracowanie Urszula Borkowska OSU, Lublin 1992

Spis treści »    

Aniela Merici, Rady. Testament

Testament czcigodnej Matki-Siostry Anieli36  

Siostra Aniela, niegodna służebnica Jezusa Chrystusa, hrabinie Lukrecji, matce generalnej37 Towarzystwa św. Urszuli oraz innym przełożonym i matkom, szlachetnym paniom: Genowefie di Luciagi, Marii di Avogadri, Weronice di Bucci, Urszuli di Gavardi, Janinie di Monti, Izabeli da Prato, Lionelli di Pedeciocchi, Katarzynie di Mei38. Niech wszechmogący Bóg udzieli wam wszystkim  wiecznego błogosławieństwa w imię Ojca i Syna i Ducha Świętego. Amen.

Najdroższe we Krwi Jezusa Chrystusa siostry i matki czcigodne, Bóg zechciał, w przedwiecznych swoich zamiarach, wybrać spośród marności tego świata wiele kobiet, zwłaszcza dziewic, to znaczy nasze Towarzystwo, i podobato Mu się też w nieskończonej Jego dobroci uczynić mnie narzędziem tak wielkiego dzieła. A chociaż sama z siebie jestem bardzo nieodpowiednią i nieużyteczną sługą, jeszcze udzielił mi według swojej zwykłej dobroci takiej łaski i daru, bym mogła zgodnie z Jego wolą i zarządzać, i troszczyć się o zaspokojenie zwłaszcza tych potrzeb sióstr, jakie wiążą się z prowadzeniem ich i postępowaniem ich w życiu, do którego zostały wybrane.

Wśród skutecznych zaś i niezbędnych pomocy, jakich Bóg mi udzielił, jedną z najważniejszych jesteście wy, które byłyście godne stać się prawdziwymi i serdecznymi matkami tak szlachetnej rodziny. Waszym rękom jest powierzona, abyście troszczyły się o nią i strzegły jak własnej, albo jeszcze bliższej. A teraz chciałabym, abyście oczami duszy dostrzegły i rozważyły tę wielka łaskę i szczęście, że Bóg raczył uczynić was matkami tylu dziewic, że swoje własne oblubienice oddał w wasze ręce i powierzył waszemu kierownictwu. O, jakże powinnyście Mu dziękować, a zarazem prosić Go, by - skoro raczył postawić was na czele tak szlachetnej trzódki - dał wam także dość mądrości i mocy, abyście zdołały wypełnić dzieło godne chwały przed Jego obliczem i dołożyły wszelkich starań i sił w wykonywanie waszego zadania. Trzeba zatem, byście uczyniły niezłomne i trwałe postanowienie całkowitego poddania się Jego woli i przyjmowania od Niego z żywą i niewzruszoną wiarą tego, co macie wykonać dla Jego miłości, i wytrwania w tym aż do końca, żeby nie wiem co się działo. Ale nade wszystko proszę was i błagam przez Mękę i Krew Jezusa Chrystusa, przelaną z miłości do nas, abyście zechciały dołożyć wszelkich starań do wprowadzenia w czyn tych kilku rad, które za łaską Bożą znajdziecie poniżej kolejno wyłożone. Ponieważ wkrótce opuszczę to życie, zostawiając was na moim miejscu jako spadkobierczynie, wskazania te będą dla was jakby legatami, które mocą mojej ostatniej woli zostawiam wam do wiernego wypełnienia.

Legat pierwszy

Przede wszystkim więc, najdroższe matki i siostry moje w Jezusie Chrystusie, usiłujcie z pomocą Bożą zdobyć i utrzymać w sobie tę dobrą postawę umysłu i serca, by jedyną pobudką waszych trosk i rozporządzeń była miłość Boga i gorliwość o zbawienie dusz. Wszystkie bowiem czyny i zarządzenia wasze zakorzenione w tej podwójnej miłości wydawać będą jedynie dobre i zbawienne owoce, gdyż (jak mówi Zbawiciel): "Bona arbor non potest malos fructus facere" ["Drzewo dobre nie może złych owoców przynosić". Mt 7,18]. Drzewo dobre, powiada, to jest serce i duch, ukształtowane przez miłość, może rodzić wyłącznie dobre i święte dzieła. Dlatego także św. Augustyn powiedział: "Ama et fac quod vis", to jest: miłuj Boga i bliźniego, a potem czyń co chcesz, jakby chciał jasno powiedzieć: miłość grzeszyć nie może.

Legat drugi

Następnie proszę, abyście poważały wasze córki i miały je wyryte w myśli i sercu, każdą z osobna, nie tylko ich imiona, ale także ich sytuację, charakter i wszystko, co ich dotyczy. Nie będzie to trudne, jeśli obejmiecie je żywą miłością. Albowiem widzimy, że matki rodzone, jeśliby nawet miały tysiąc synów i córek, każde [dziecko] z osobna nosiłyby w swoim sercu, bo tak działa prawdziwa miłość. Owszem, wydaje się nawet, że im więcej ma się dzieci, tym bardziej rośnie miłość i troska o każde z nich. O ileż bardziej matki duchowe mogą i powinny tak postępować, bo miłość duchowa jest bez porównania silniejsza od miłości naturalnej. Jeżeli zatem, najdroższe matki, będziecie kochać te nasze córki żywą i głęboką miłością, niepodobna, byście nie nosiły w pamięci i sercu obrazu każdej z nich.

Legat trzeci

Po trzecie, proszę was usilnie, abyście się starały prowadzić je z miłością, ręką łagodną i delikatną, a nie władczo i szorstko. We wszystkim starajcie się być miłe. Pamiętajcie o Jezusie Chrystusie, który mówi: "Discite a me, quia mitis sum et humilis corde", to znaczy: "Uczcie się ode mnie, że jestem łagodny i pokornego serca" [Mt 11,29]. A o Bogu czytamy: "Disponit omnia suaviter", to jest: "Rządzi wszystkim ze słodyczą" [Mdr 8,1]. I jeszcze Jezus Chrystus mówi: Jugum meum suave, et onus meum leve" to jest: "Jarzmo moje i służba są lekkie i słodkie" [Mt 11,30]. Także i wy powinnyście starać się czynić to samo z całą możliwą słodyczą. A nade wszystko strzeżcie się chęci uzyskiwania czegokolwiek siłą, gdyż Bóg dał każdemu wolną wolę, a nikogo nie chce zmuszać, lecz tylko wskazuje, zaprasza i doradza, jak to czyni przez usta św. Jana, mówiąc: "Suadeo tibi emere coronam immarcessibilem", to jest: "Radzę ci kupić niewiędnący wieniec" [Ap 3,18 i 1 P 5,4]. Radzę ci, mówi, a nie zmuszam. Jednakże nie chcę przez to powiedzieć, że nie należy zastosować jakiejś nagany i okazać surowość, we właściwym miejscu i czasie, wedle ważności sprawy, sytuacji, a także potrzeb osoby, jednak wyłącznie pod wpływem jedynie z żarliwej troski o dusze.

Legat czwarty

Po czwarte, powinnyście gorąco i żywo troszczyć się o to, by wasze córki przyozdobione wszelkimi cnotami i naprawdę pięknymi obyczajami mogły jak najbardziej podobać się Jezusowi Chrystusowi, swemu Oblubieńcowi. Trzeba zwłaszcza troskliwie i starannie dbać, by zachowały się nieskazitelne i czyste, aby w całym swym postępowaniu i zachowaniu były uczciwe i roztropne, kierując się we wszystkim cierpliwością i miłością. Wiadomo, ile matki ziemskie wkładają troski i wysiłku, by w przeróżny sposób stroić, ozdabiać i upiększać swoje córki, aby mogły podobać się doczesnym oblubieńcom. A im są oni znamienitsi i dostojniejsi, tym bardziej matki ze wszystkich sił starają się, by córki były im coraz milsze, w tym zwłaszcza, na czym - w ich mniemaniu - najbardziej oblubieńcom zależy. Całą swą radość pokładają w tym, że są matkami córek, które bardzo podobają się szlachetnym oblubieńcom, i mają również nadzieję, że dzięki córkom zyskają miłość i łaskawość swoich zięciów. O ile bardziej wy powinnyście tak postępować wobec waszych duchowych córek! Są one oblubienicami nie ziemskich, podlegających śmierci i rozkładowi małżonków, lecz oblubienicami nieśmiertelnego Syna Ojca Przedwiecznego. O, jakież to nowe piękno i godność być przełożonymi i matkami oblubienic Króla królów i Pana panujących i stać się niejako świekrami Syna Bożego, a za pośrednictwem córek uzyskać łaskę i miłość Najwyższego. O, zbyt wielkie to dla was szczęście, tylko gotowe i chętne będziecie, by pojąć ten wasz nowy i jedyny w swoim rodzaju los.

Legat piąty

Po piąte, pamiętajcie, gdybyście którejś z córek waszych z dobrocią serca doradziły i ostrzegły trzy- lub czterokrotnie przed jakimś poważnym błędem, a widzicie, że jednak nie chce was słuchać, zostawcie ją własnemu losowi i więcej już nie posyłajcie do niej mistrzyń ani innych wizytatorek. Może się tak bowiem zdarzyć, iż biedaczka - widząc swoje opuszczenie i odsunięcie - poczuje skruchę i mocniej zapragnie pozostać i wytrwać w tym Towarzystwie. Bóg także Adama usunął z raju, aby lepiej poznawszy siebie czynił pokutę. Zatem jeżeli taka, żałując swego upadku, zechce powrócić, należy ją przyjąć - pod tym jednakże warunkiem, że poprosi o przebaczenie was wszystkie, a także swoją mistrzynię. A za pokutę niech pości jeden piątek o chlebie i wodzie.

Legat szósty

Po szóste, bądźcie ostrożne, gdy spostrzeżecie, że któraś z waszych córek ma wielkie trudności w porzuceniu modnego stroju lub innych podobnych, skądinąd nieważnych drobiazgów. Nie liczcie zbytnio, że zdoła wytrwać w tej Regule. Jeśli bowiem nie chce uczynić tego, co mniejsze, tym bardziej nie wypełni tego, co większe. Należy jednak i w tym zachować roztropność, gdyż może się zdarzyć, że ktoś w drobiazgi włożył całe swoje przywiązanie, ale jeśli się w tym przezwycięży, nic już nie będzie mu zbyt trudne.

Legat siódmy

Po siódme, dwa lub przynajmniej raz w miesiącu starajcie się spotkać wszystkie z mistrzyniami, aby wspólnie zrobić dobry przegląd działalności zarządu, a zwłaszcza zastanowić się nad sprawozdaniem mistrzyń o zachowaniu waszych córek i ich potrzebach zarówno duchowych, jak i materialnych i wszystkiemu zaradzić wedle tego, jak was natchnie Duch Święty.

Legat ósmy

Po ósme, powinnyście zatroszczyć się o zgromadzenie od czasu do czasu córek waszych w miejscu, które uznacie za najlepsze i najdogodniejsze. Z tej okazji, jeśli będzie można znaleźć odpowiednią osobę, postarajcie się, aby wygłosiła krótkie kazanie oraz pouczenie. Przy tej sposobności córki wasze spotkają się jak wzajemnie kochające się siostry, a rozmawiając ze sobą o rzeczach duchowych, rozweselą się i dodadzą sobie odwagi, co będzie dla nich niemałym pożytkiem.

(Bo jak mówi św. Ambroży w trzeciej księdze O obowiązkach: "Wielka to radość dla człowieka mieć kogoś, przed kim można otworzyć serce i powierzyć mu swoje tajemnice. Dlatego chwalę cię, że wybrałeś wiernego przyjaciela, który raduje się twoją radością i smuci twoim smutkiem, który doradzi ci w cierpieniach". A św. Augustyn mówi w 3 księdze Wyznań (rozdz. 1), że przyjaźń, poprzez otwarcie serca, staje się pełna słodyczy. A jaka ma być ta przyjaźń między waszymi córkami, mówi ten sam św. Augustyn w 4 księdze Wyznań (rozdz. 4): "Nie ma prawdziwej przyjaźni i prawdziwej wspólnoty, jeśli przyjaźń nie zespoli się z miłością". Słusznie więc mówi Seneka w 6 liście do Luciliusa: "Posiadanie rzeczy nie daje radości, jeśli się nie ma przyjaciela")39.

Legat dziewiąty

Po dziewiąte, wiedzcie, że gdyby nie było rzeczą właściwą i pożyteczną, aby Towarzystwo miało jakieś dochody, Bóg nie byłby nas zaopatrzył w nie już od początku. Jednakie ostrzegam was, bądźcie pod tym względem roztropne. Bądźcie dobrymi i prawdziwymi matkami, przeznaczając posiadane dochody na pożytek i rozwój Towarzystwa, według tego, co podyktuje wam delikatność i macierzyńska miłość. Nie chcę, abyście w tych sprawach szukały rady poza Towarzystwem. Same, tylko w swoim gronie, podejmijcie decyzję, wedle tego, jak miłość i Duch Święty oświecą was i natchną. Obracajcie wszystko ku dobru i duchowemu pożytkowi waszych córek, aby te, które już są w Towarzystwie, pobudzić i skłonić do większej miłości i pilniejszego czynienia dobra, i aby inne [do Towarzystwa] przyciągnąć. To jest bowiem prawdziwy i miły Bogu cel dawania jałmużny i świadczenia uprzejmości, że odwodzi się ludzi od zła i występku, prowadzi zaś do dobrego i właściwego postępowania, a przynajmniej do większego postępu duchowego. Zaprawdę, w ten sposób jakby przekupuje się ludzi, zobowiązuje i skłania do czynienia tego, czego od nich pragniemy. Na przykład jeżeli dziewczyna jakaś przyjmuje dar od osoby świeckiej z zewnątrz, czuje się zobowiązana zastosować się do jej woli i uważa za rzecz niemożliwą odmówienie jej czegokolwiek. Tak właśnie - ni mniej, ni więcej - darami i jałmużną pociąga się i jakby zniewala ludzi do czynienia dobra: czują się oni wówczas niemal zobowiązani do tego, by dobrze czynić. Trzymajcie się tej drogi, a nie zbłądzicie.

Legat dziesiąty

Po dziesiąte, proszę was z całego serca, bądźcie zapobiegliwe i bardzo czujne, jak troskliwe pasterki tej niebiańskiej trzódki powierzonej waszym rękom. Niech żaden kąkol niezgody, czy inne zgorszenie, nie zdarza się wśród niej. Zwłaszcza nie dopuśćcie, by w tych czasach zarazy nie splamiła jej jakaś zatruta i heretycka opinia. Pamiętajcie, że szatan nigdy nie śpi, lecz na tysiączne sposoby szuka naszej zguby [por. I P 5, 8]. Miejcie się więc na baczności, a szczególnie troszczcie się o to, by [wasze córki] były zjednoczone i zgodne w pragnieniach, jak to się czyta o Apostołach i innych chrześcijanach pierwotnego Kościoła: "Erat autem eorum cor unum", to jest: "Wszyscy byli jednego serca" [Dz 4, 32]. Wy również starajcie się żyć tak zjednoczone z waszymi córkami. Im bardziej będziecie zjednoczone, tym pełniej Jezus Chrystus będzie przebywał wśród was jako Ojciec i Dobry Pasterz. Nie ma bowiem innego znaku, że się jest w łasce Pana, jak miłość wzajemna i zjednoczenie, gdyż On sam powiedział: "In hoc cognoscet mundus quod eritis mei discipuli, si diligeretis invicem", co znaczy: "Po tym świat pozna, że moimi jesteście, jeśli będziecie się wzajemnie miłowali" [J 13, 35]. A zatem miłość i wzajemna zgoda są znakiem pewnym, że się kroczy drogą dobrą i miłą Bogu. Tak więc, matki i siostry moje, bądźcie czujne, gdyż szatan szczególnie w tym kusić was będzie pod pozorem dobra. Dlatego, jeśli tylko spostrzeżecie choćby cień tej zarazy, natychmiast jej zaradźcie wedle tego, jak was Bóg oświeci. I za nic nie pozwólcie takiemu ziarnu niezgody wzrastać w Towarzystwie. Byłaby to również zaraza złego przykładu dla miasta i okolicy. Tam bowiem, gdzie jest rozbieżność woli, tam zawsze rodzi się niezgoda. A gdzie jest niezgoda, tam niewątpliwie dojdzie do ruiny, wedle słów Zbawiciela: "Omne regnum in seipsum divisum desolabitur", to znaczy: "Każdy rząd wewnętrznie skłócony upadnie" [Mt 12, 25].

Legat ostatni

W końcu miejcie największe staranie o to, by dane wam dobre polecenia, szczególnie te, które znajdują się w Regule były jak najwierniej zachowywane. A jeżeli, stosownie do czasów i potrzeb, wypadnie coś nowego rozporządzić lub wprowadzić pewne zmiany, czyńcie to roztropnie, zasięgając dobrej rady. I zawsze niech głównym waszym ratunkiem będzie ucieczka do stóp Jezusa Chrystusa. Tam wy wszystkie wraz z waszymi córkami módlcie się jak najgoręcej. W ten bowiem sposób, bez wątpienia, Jezus Chrystus będzie pośród was i jak prawdziwy i dobry Mistrz oświeci was oraz pouczy, co macie czynić.

Uważajcie za rzecz pewną, że ta Reguła zaszczepiona została wprost Jego świętą ręką i że Chrystus nigdy nie opuści tego Towarzystwa, jak długo świat istnieć będzie. Skoro bowiem na początku On głównie je zasadził, któż mógłby je wyrwać? Wierzcie temu, nie powątpiewajcie, miejcie mocną wiarę, że się tak stanie. Wiem, co mówię. Błogosławieni ci, którzy przejmą się tym naprawdę.

Jeżeli wiernie będziecie wypełniać te i podobne wskazania, jakie Duch Święty zależnie od czasów i okoliczności wam podyktuje, cieszcie się i bądźcie dobrej myśli. Oto bowiem przygotowana wam zostanie wielka nagroda, a gdzie będą córki, tam będą również matki. Pocieszcie się, nie poddawajcie się zwątpieniu, pragniemy wszystkie zobaczyć się w niebie i chce tego również nasz wspólny Umiłowany. A któż mógłby Mu się sprzeciwić? Jego światłość i radosny blask prawdy otoczą was w chwili śmierci i wyzwolą z ręki nieprzyjaciela.

A więc wiernie i radośnie trwajcie w rozpoczętym dziele. I strzeżcie się, strzeżcie się, mówię, oziębłości, gdyż każda z obietnic, które wam czynię, spełni się w przeobfitej mierze. Teraz odchodzę, a wy tymczasem nadal spełniajcie to, co do was należy. Ale wpierw was ściskam i każdej daję pocałunek pokoju, błagając Boga, aby was pobłogosławił, In nomine Patris, et Filii, et Spiritus Sancti. Amen. Gloria Deo.

XXVII Niedziela Zwykła

W dzisiejszym fragmencie Ewangelii (Mk 10, 2-16) Jezus przypomina nam o nierozerwalności małżeństwa i wskazuje na prostotę serca dzieci. W odpowiedzi na pytania faryzeuszy podkreśla, że miłość małżeńska jest Bożym zamysłem od stworzenia świata. Zapraszamy do lektury refleksji Ojców Kościoła, którzy, opierając się na Słowie Bożym, pomagają nam zrozumieć, jak budować trwałe więzi oparte na Bożych zasadach.

 

          

Na dziś

Trzeba słuchać rad i natchnień,
które Duch Święty nieustannie wzbudza
w sercach naszych.

św. Aniela Merici